Kilka dni temu spotkałem się ze swoim dobrym znajomym, z którym w przeszłości miałem przyjemność współpracować. Od kilku lat nasze drogi biznesowe trochę się rozeszły i choć kiedyś wydawało się, że tworzymy całkiem niezły i nierozerwalny team, teraz zgodnie obaj doszliśmy do wniosku, że nasze rozstanie ma jednak wiele dobrych stron, których z pewnością nie odkrylibyśmy przy dalszym wspólnym działaniu.
Po pierwsze, udowodniliśmy sobie i innym, że można dalej obdarzać się przyjaźnią pomimo tego, że współpracujemy teraz z różnymi firmami, które poniekąd są w stosunku do siebie konkurencją.
Po drugie, bez żadnej zazdrości i niskich pobudek możemy dalej dzielić się zdobytym doświadczeniem i udzielać sobie rad, które mogą przynieść korzystne efekty dla naszych osobistych interesów. Warto także zaznaczyć, że gdybyśmy dalej tworzyli jeden zespół nasze doświadczenia i wiedza nie poszerzyłyby się tak mocno jak w obecnej sytuacji.
Po trzecie, doszliśmy do wniosku, że w takiej branży, jaką jest MLM niezmiernie ważna jest wiedza, co o nas, o naszej firmie, o naszym produkcie mówią ludzie współpracujący z innymi firmami i jaki w związku z tym tworzy się klimat w całej branży. Jak reagują dystrybutorzy innych firm, np. na nowy produkt w naszej firmie, czy też zmiany w naszym planie wynagrodzeń. Takie informacje są niezmiernie istotne przy wyborze odpowiedniej strategii marketingowej i planowaniu kolejnych zmian. Są także potrzebne, aby szybko i trafnie wyselekcjonować a w konsekwencji wyeliminować „czarne owce” z naszych grup, które robią ogromne szkody dla całej branży.
MLM to ludzie, z których większość robi ogromnie wiele dobrego dla swoich firm, swoich klientów i całej branży, ale są też tacy, którzy z niewiedzy, braku kompetencji a czasem i ze złych pobudek niweczą to, co inni wypracowali. Moim skromnym zdaniem – nie ma innej lepszej metody na zniwelowanie zła na swoim podwórku niż wczesna i szybka reakcja na pierwsze jego objawy… a tak już jest, że zło szybciej zostanie dostrzeżone przez osoby z zewnątrz niż przez nas samych. I tu kolejny raz kłania się przyjaźń i dobre stosunki z ludźmi z innych firm, którzy nawzajem życzą sobie dobrego.
W trakcie naszego spotkania weszliśmy z rozmową także na temat tego, co nas ostatnio najbardziej denerwuje w tym naszym MLM-mie. I tu także mieliśmy bardzo podobne zdanie, a mianowicie mdli nas na widok tego, co nagminnie możemy zaobserwować u osób, które poszły w kierunku masowego i nachalnego marketingu internetowego.
Tak się składa, że kilka dni temu pisałem o tych złych praktykach na BiznesNetworking.pl, po czym otrzymałem sporo maili potwierdzających, że wielu podziela moje zdanie. Jednocześnie w kilku mailach przewija się także obawa, że najprawdopodobniej w najbliższym czasie nic się pod tym kontem nie zmieni, bo moda na krzykliwość, nachalność i dążenie po trupach do celu, jest masowo promowana zarówno w mediach jak i na różnego rodzaju szkoleniach.
Należałoby każdemu, kto ma zamiar spróbować spamerskiego marketingu zasugerować, aby zadał sobie najpierw pytanie – jaki jest sens i efekty takiego marketingu, i z jakim odbiorem spotyka się on u przeciętnego Kowalskiego?
Facebook Comments