Przodem do tyłu lub tyłem do przodu, czyli jak wyjść przed szereg.

Przed Olimpiadą w Meksyku w 1968 roku skoczkowie wzwyż pokonywali poprzeczkę ustawiając ciało równolegle do niej, stosując technikę „przerzucania”. To jednak miało się zmienić.
Mało znany zawodnik podbiegł do poprzeczki, ustawionej na rekordowej wysokości 2 metrów i 24 centymetrów. Wybił się, ale zamiast zwrócić ciało w kierunku poprzeczki, obrócił się do niej plecami. Uniósł nogi i pokonał poprzeczkę tyłem.
Nazywał się Dick Fosbury, a jego styl skakania zasłynął jako „flop Fosbury`ego”. I nadal jest używany.
Skoczył wyżej niż ktokolwiek przed nim, bo myślał inaczej niż wszyscy.

Setki, tysiące, miliony ludzi codziennie stara się pokonać swoją życiową porzeczkę. Niektórym się to udaje, ale większość z nich spada z łomotem razem z poprzeczką i…
I jutro znów stają kolejny raz na rozbiegu i skaczą, i skaczą, i kolejny raz spadają.

Powierz zapewne – samo życie, świat nie jest usłany różami, ale najważniejsze, że są wytrwali i kiedyś pokonają swoją poprzeczkę.
Oczywiście masz rację, wytrwałość daje efekty… czasami.

Jednak po to, aby odnieść sukces nie wystarczy być wytrwałym.
Rozglądnij się dookoła siebie, wszyscy przez lata wytrwale robią to samo. Chodzą do tej samej pracy, spotykają się z tymi samymi ludźmi, oglądają te same programy telewizyjne, mówią i myślą tak samo od lat i co… stoją w miejscu.
Stoją w miejscu, tak samo jak reszta ludzi wokół nich… i w swej ślepej i bezsensownej wytrwałości nie zauważają tego, że tak naprawdę to, co robią jest skazane na porażkę a sukces z każdym dniem jest dla nich coraz bardziej odległy, coraz bardziej mniej widoczny… aż wreszcie znika bezpowrotnie.

Wytrwałość jak najbardziej przynosi efekty, ale tylko wtedy, gdy wytrwale dążysz do zmiany na lepsze, a nie twardo stoisz przy tym, co nie daje oczekiwanego efektu. Wytrwałość przynosi efekty, gdy wytrwale starasz się uczyć się ciągle czegoś nowego, podejmujesz nowe wyzwania, poznajesz nowych ludzi, udoskonalasz swoje umiejętności i co najważniejsze modyfikujesz swoje myślenie.
Modyfikujesz myślenie, czyli rozwijasz po prostu swój rozum, przez co wiele spraw, o których wcześniej nie miałeś zielonego pojęcia staje się dla ciebie oczywiste i pojawiają się nowe rozwiązania, które wcześniej były dla ciebie po prostu nieznane.

Ale to nie stanie się samo z siebie. Musisz otworzyć się na świat i to wszystko, co świat może ci dać.

Dokoła ciebie są zapewne ludzie, których nie znasz, a którzy myślą, mówią i robią zupełnie coś innego niż ty. Bardzo możliwe, że nie znasz ich do tej pory, tylko dla tego, że nie czujesz potrzeby ich poznania, lub po prostu boisz się ich poznać. Udajesz, że ich niema i starasz się ich nie zauważać. Uważasz, że to nie są znajomości dla ciebie, bo oni są inni niż ty. Są bogatsi, jeżdżą lepszym samochodem i mieszkają we własnym okazałym domu, na którego nigdy nie będzie cię stać… mówią innym językiem.
Tak, to prawda, oni są inni, ale to nie znaczy, że ty nie możesz być podobny do nich… lub nawet lepszy od nich. Wystarczy, że zaczniesz zdobywać wiedzę taką jak mają oni.
Tak dokładnie, potrzebujesz wiedzieć to, co oni wiedzą, aby być do nich podobny.



To, że ktoś jest inny od ciebie, lepszy od ciebie nie bierze się z tego, że ma więcej szczęścia w życiu – choć bardzo możliwe, że tak myślisz. Nie ma czegoś takiego jak mieś szczęście…, o którym mówią wszyscy. Tak mówią tylko ci, którym nie wiedzie się dobrze.
Ci, co coś w życiu osiągnęli wiedzą, że na przysłowiowe szczęście trzeba sobie zapracować po przez uczciwą pracę, pilną nauką i pozytywne i otwarte na świat myśleniem. Nie ma innej drogi.

Czy Dick Fosbury, nikomu nieznany skoczek wzwyż dokonałby rekordowego skoku, gdyby nie zmienił swojego myślenia o dyscyplinie, którą wykonywał od lat? Czy znalibyśmy go teraz, gdyby 45 lat temu nie wyłamał się z szeregu i zrobił to, co robili inni, ale w inny sposób? Dzięki temu zmienił nie tylko siebie, ale wszystkich, którzy zajmowali się tą dyscypliną.
Nie stało się to, dlatego że Dick miał szczęście. Dick razem ze swoimi trenerami, analizując fizjonomie człowieka, możliwości jego organizmu i robiąc eksperymenty doszli do wniosku, że pozycja „przodem do tyłu” jest lepsza niż ta, którą stosowali dotąd wszyscy skoczkowie wzwyż na świecie. Nowa pozycja daje po prostu lepsze wyniki. Stało się to tylko dla tego, że oni wszyscy poszukiwali innego wyjścia, innej alternatywy, innego sposobu, aby osiągnąć sukces.

Zastanów się drogi czytelniku, czy ty także czasem nie powinieneś poszukać innego nowego sposobu, nowej drogi do osiągnięcia swojego osobistego sukcesu? Czy nie masz przysłowiowych klapek na oczach i czy nie marnujesz po prostu swojego życia, wytrwale obstając przy tym, że to, co robisz dotychczas jest dla ciebie dobre?

Bardzo możliwe, że twój problem nie polega na tym, że podjąłeś kiedyś złą decyzję i teraz ponosisz tego konsekwencję. Sądzę, że twoja decyzja była jak najbardziej właściwa, bo przecież dokonałeś jej na podstawie faktów i doświadczeń, jakie wtedy posiadałeś. Sęk w tym, że wszyscy inni wokół ciebie robią dokładnie to samo i nikt nie próbuje wyjść przed szereg, aby wbrew ogólnym stereotypom zrobić coś zupełnie na odwrót i pokazać, że można inaczej. Jest to gwóźdź do trumny dla rozwoju i innowacyjności w środowisku.

Moja praca to m.in. rozmowa z innymi ludźmi i wiem, że większość z nich marzy o ekscytującym życiu, zamożności i podróżach po świecie, ale mało kto z nich ma odwagę chwycić byka za rogi i wyjść ze swojej strefy komfortu. Zazwyczaj wybierają znacznie łatwiejszy sposób na ekscytujące życie, ekscytują się tym, co robią inni, czyli żyją życiem innych, nie jednokrotnym życiem osób, z którymi nie mają nic wspólnego.
Świetnym przykładem na to mogą być np. fani gwiazd sceny muzycznej. Kochają oni swoich ulubieńców, znają ich życiorysy, jeżdżą za nimi na wszystkie koncerty…, ale ilu z nich zrobi, choć jeden krok w kierunku swojej kariery na scenie?

Zazwyczaj te gwiazdy pochodzą z podobnego środowiska jak ich fani, nie są bardziej inteligentni niż oni, nie jednokrotnie pokazują, że są głupsi…, ale pomiędzy nimi jest jedna zasadnicza różnica. Ci pierwsi dokonując wyborów, podjęli inną decyzję niż wszyscy w około. Bardzo często ta decyzja była szokująca dla ich bliskich i sami nie wiedzieli, jakie mogą być jej konsekwencje, ale podjęli takie ryzyko, bo gdzieś im ktoś powiedział, że najbardziej niebezpieczna jest nadmierna ostrożność.

 

Zaciekawił Cię mój tekst? Jeśli tak to będę wdzięczny jeśli zostawisz poniżej swój komentarz. W zamian ma dla Ciebie mały prezent, zajrzyj TUTAJ.

 

Facebook Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *