Dlaczego np. typowy sprzedawca nie zawsze sprawdza się, jako przedsiębiorca MLM?

Sądzę, że odpowiedzią na te pytania będzie przykład, który przytoczę poniżej.
To tylko jedna z wielu historii, z którymi mam do czynienia, na co dzień w mojej pracy związanej z MLM.

Mówi się, że świetnymi kandydatami do MLM są ludzie, którzy zawodowo zajmują się szeroko pojętą sprzedażą np. przedstawiciele handlowi, sprzedawcy bezpośredni, telemarketerzy. Moim zdaniem nadają się oni tak samo dobrze jak osoby z każdej innej branży, a czasami nawet są gorszymi kandydatami.

Co jakiś czas zdarza mi się rozmawiać na temat marketingu sieciowego ze sprzedawcami usług telekomunikacyjnych. Ich praca m.in. polegają na dzwonieniu do nieznanych im osób i umawianiu się na spotkanie w celu przedstawienia ich oferty. Robią to przynajmniej 5 dni w tygodniu i nie mają, co do tego żadnych uprzedzeń i zahamowań. Nie mają obawy przed tzw. odrzuceniem, które statystycznie spotyka ich 95 razy na 100 telefonów.

Jak taki rasowy sprzedawca reaguje, gdy przedstawia się mu możliwości biznesu z firmą MLM?
W pierwszym wrażeniu z reguły jest zafascynowana tym sposobem sprzedaży i możliwościami biznesowymi, ale w chwili, gdy dowiaduje się, że aby poprawnie zbudować tego typu biznes należy stworzyć listę wszystkich znanych mu osób i zwrócić się właśnie do nich z propozycją szansy biznesowej i ofertą produktową, pojawia się u niego automatycznie bliżej nieokreślona bariera.
„Bliżej nieokreślona” oczywiście jest ona dla niego, bo gdy zapytamy go, – co cię blokuje, przecież dzwonienie do ludzi z ofertą firmy, w której pracujesz jest twoją codzienna pracą? – odpowiada, że to nie to samo i że nie będzie on w to wciągał swoich bliskich, dodając zwykle jeszcze – a zresztą oni tego nie zrozumieją.

I czy nie jest to kompletna paranoja?

Gościu, który przez 5 czy 10 lat wciskał ludziom ciemnotę, że abonamenty telefoniczne oferowane przez jego firmę są korzystniejsze niż te u konkurencji, teraz nie ma odwagi zarekomendować swojego własnego biznesu. Nie ma odwagi wyjść do nich z ofertą produktową, której nie jednokrotnie nie znajdą w żadnej innej firmie.
Nie ma odwagi, aby pokazać swoim znajomym i rodzinie, że istniej inny sposób na zarabianie pieniędzy, o niebo sprawiedliwszy niż to, czym się trudni 95% ludzkiej populacji.

Nie ma odwagi, bo w rzeczywistości nie jest on przekonany do MLM, a co za tym idzie nie jest świadomy, czym tak naprawdę jest marketing wielopoziomowy, jakie niesie za sobą możliwości i jak może zmienić ludzkie życie, nie tylko od strony finansowej.
Uświadamia sobie jednak, że znajdzie się w sytuacji, gdzie będzie musiał zaświadczyć bezpośrednio swoją osobą i własną reputacja, że to, co będzie prezentował jest faktycznie dobre, sprawiedliwe i lepsze od tego, czym się do tej pory zajmował.

I tu można zrozumieć to, o czym mówił wcześniej, – „że to nie to samo i że nie będzie on w to wciągał swoich bliskich”.
Jego dotychczasowa praca polegała na sprzedrzy usług firmy, dla której pracował, za które on tak naprawdę nie brał żadnej odpowiedzialności. W razie czego pretensje będą do firmy a nie do niego, on tylko wykonuje polecenia i swoją pracę.

Mówimy wtedy, że nowa sytuacja, z jaką się spotkał po prostu go przerasta, albo, że ten człowiek się do tego nie nadaj.

Błąd, kolejny błąd w myśleniu.
To nie sytuacja go przerosła, zawiodła tu nasza technika przekazywania informacji.

Pisałem już o tym w jednym z moich wcześniejszych wpisów – „Może warto zweryfikować nasze metody sponsorowania?”. Moim zdaniem należy odpuścić sobie przedstawienie produktów i możliwości biznesowych naszej firmy do czasu, gdy nasz prospekt zrozumie dokładnie sedno idei marketingu wielopoziomowego. Według mnie powinniśmy zacząć od przekazania naszemu prospektowi materiałów, które zapoznają go z branżą MLM jako systemem dystrybucji i systemem na biznes. Każda dobra firma czy też organizacja MLM z pewnością dysponuje tego typu narzędziami: płyty DVD, nagrania audio, broszury, czy też literatura fachowa, której jest już coraz więcej na naszym rynku.

Gdy nasz potencjalny kandydat na partnera MLM pozna, czym tak naprawdę jest MLM z pewnością nie będzie miał większych oporów w promowaniu tego biznesu. I nie ważne czy jest to zawodowy sprzedawca czy też ktoś, kto ze sprzedażą nie miał nic wspólnego. Sam z pewnością zwróci się do nas z prośbą o przedstawienie firmy, z którą współpracujemy i jak razem z nią możemy wspólnie zarabiać.

Jest jednak tak, że większość ludzi parających się MLM uważa, że należy postępować dokładnie odwrotnie. Twierdzą, że należy już przy tzw. pierwszym kontakcie zacząć od przedstawienia swojej firmy MLM, produktu i planu wynagrodzeń.
Moim zdaniem to wielki błąd.

Dla czego to tak wielki błąd? – postaram się rozwinąć ten temat w moim następnym wpisie.

 

Facebook Comments

3 thoughts on “Dlaczego np. typowy sprzedawca nie zawsze sprawdza się, jako przedsiębiorca MLM?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *