Chęć szybkiego osiągnięcia celu

Działając w Marketingu Sieciowy przez wiele lat doszedłem do wniosku, że jednym z głównych problemów, o który się wielu w MLM potyka a niektórzy wywracają się na dobre i nie mogą się potem już dalej dźwignąć jest ich chęć szybkiego osiągnięcia celu. Myślę tu oczywiście o adeptach tej branży, którzy nasłuchawszy się od swojego „sponsora” o niesamowitych możliwościach Marketingu Sieciowego i łatwym sposobie na zarobienie milionów raptem po zderzeniu z rzeczywistością doznają szoku i kompletnego zniechęcenia.

Okazuje się, że ten ich „wielki sponsor” zapomniał im nadmienić, że aby coś zdziałać w MLM trzeba się najpierw nauczyć pewnych zasad i ściśle ich przestrzegać. Zapomniał albo sam także o tym nie wiedział, że każde nowe przedsięwzięcie wymaga nowych nauk i czasu, aby te nauki przerobić na czyny. Najczęściej zapomina on także, że to właśnie jego rolą jest tej edukacji udzielić temu nowemu adeptowi. Mówiąc krótko rzuca się takiego nowicjusza na głęboka wodę bez prawie żadnego przygotowania teoretycznego nie mówiąc już o praktyce. Każe się mu robić 200 osobową listę kontaktów i śmigać z produktem od znajomego do znajomego. I tu po poru dniach bezowocnego namawiania najbliższych znajomych do cudownego biznesu i fenomenalnego produktu taki „młody wilk MLM” podwija ogon i chowa się do swojej nory gdzie głośno skomli i oblizuje obolałe „rany” po utarczkach z ciętymi językami jego oponentów, którzy jeszcze kilka dni temu byli jego przyjaciółmi. Za dzień może dwa wybiera się nasz „młody wilk” jeszcze raz na heroiczną wyprawę i wyrusza na kolejny podbój następnej grupy znajomych niedowierzających żadnym słowom, którymi starał się on ich przekonać do swojego nowego biznesu. Nie trudno wyobrazić sobie, co dzieje się w głowie takiego młodego MLM-owca i z jakimi myślami bije się jego umysł. W 95 na 100 takich przypadków traci on wiarę w słuszność tego, co robi, czuje się oszukany i sponiewierany przez najbliższe mu osoby. Jeszcze tydzień czy dwa temu miał wielu znajomych i przyjaciół a dziś patrzą się oni na niego jak na przybysza z kosmosu i nie odbierają od niego telefonów. Rodzina na jego widok puka się w głowę i zaledwie go toleruje.

A gdzie jest teraz nasz „kochany sponsor”, czy wspiera on swojego młodego kolegę i pomaga mu wyjść z impasu i psychicznego dołka? Nie nasz „guru” jest zajęty wprowadzaniem nowego członka do „cudownego biznesu” i nie ma czasu dla nieudaczników.

Jak uniknąć tych nagminnie powtarzających się historii i jak przejść ten najgorszy moment w Marketingu Sieciowym, jakim jest START w MLM.

Musimy sobie uświadomić, że szybkie działania są dla zawodowców a nie dla nowicjuszy. Marketingu Sieciowego tak jak każdego innego zawodu musimy się nauczyć i tak jak przechodzimy praktyki czeladnicze u mistrza w warsztacie samochodowym tak i w MLM musimy sukcesywnie zdobywać wiedze jak robić ten biznes. Uczymy się jak poprawnie robić listę ciepłych kontaktów, jak ja sukcesywnie uzupełniać, aby nam się nie wyczerpała. Uczymy się jak przedstawiać produkt, który oferujemy i aby to, co o nim powiemy było wiarygodne i przekonywujące. Musimy się także nauczyć jak zapraszać nowych ludzi do naszego biznesu tak żeby to oni sami chcieli posłuchać tego, co mamy im do przekazania a nie odwrotnie. Podstawową umiejętnością, którą musimy opanować na samym początku to umiejętność słuchania i zrozumienia potrzeb, jakie maja nasi rozmówcy. Jeśli nauczymy się wydobywania informacji od innych i szybkiego określania ich potrzeb to da nam to przewagę i możność dostosowania naszej oferty do indywidualnych oczekiwań każdego z naszych potencjalnych partnerów czy klientów. Kiedy opanujemy te metody działania z pewnością będziemy mogli sobie pozwolić na coraz szybsze kroki bez obawy totalnej porażki. Opanowując te wszystkie techniki zdobędziemy pewność siebie i przekonanie, że to my mamy do zaoferowania coś interesuje, coś, czego większość nie posiada lub o tym nie wie.

Reasumując to, o czym tutaj pisałem najpierw ruszamy powoli i z rozwagą, krok za krokiem, noga za nogą, nie skaczemy po schodach po dwa lub trzy stopnie, bo szybko się poślizgniemy i obrażenia mogą być bardzo rozległe. Każdy odpowiedzialny Sponsor, któremu zależy na zbudowaniu silnej i rozwijającej się struktury będzie starał się, aby ten młody adept zanim ruszy na podbój świata zdobył potrzebna wiedzę i wyrobił odpowiednie nawyki w działaniach marketingowych. Wielu z Liderów stosuje bardzo często metodę praktycznego szkolenia zabierając sowich nowych ludzi na własne spotkania rekrutacyjne czy prezentujące produkt. Bardzo często uczestniczą także w pierwszych spotkaniach swoich podopiecznych z ich potencjalnymi klientami czy partnerami. Jest to świetna metoda, która daje możliwość bezpośredniej obserwacji działań nowicjusza i możność skorzystania przez niego ze wsparcia i autorytetu swojego Sponsora.

 

Facebook Comments

2 thoughts on “Chęć szybkiego osiągnięcia celu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *