Z moich obserwacji i siedmioletniego doświadczenia w branży MLM wynika, że większość osób parających się Marketingiem Sieciowym nigdy nie zarobiła żadnych konkretnych pieniędzy, nie mówiąc już o odniesieniu jakiegoś tam sukcesu. Znaczna większość przez długie lata żyje złudzeniami i mażąc, ciągle czeka na cud, który sprawi, że zaczną zarabiać miliony.
Oczywiście nie należy odbierać im tych marzeń, przecież marzenia się spełniają… czasem.
Wszyscy mówią, że MLM to biznes dla długodystansowców i nie da się go zrobić w ciągu miesiąca czy też dwóch. Oczywiście na 100% się z tym zgadzam, ale jest jedno małe ALE – czy każdego na to stać?
Czy stać przeciętnego Kowalskiego na to, aby przez rok czy dwa co miesiąc dokładać do swojego „biznesu MLM”?
Czy jeśli jego „biznes MLM” nie przynosi po trzech, czterech czy pięciu miesiącach żadnych dochodów, stać go będzie na szkolenia i inwestowanie w rozwój osobisty?
Niech sobie każdy sam odpowie na to pytanie i dziesięć razy się zastanowi w co się pakuje.
Przez te parę lat, jakie związany jestem z tą branżą napotkałem na swojej drodze ludzi różnego pokroju, stanu i majętności. Nie ma chyba na świecie innej branży, w której przekrój ludzi z nią związanych byłby tak barwny i zróżnicowany. Działają w niej sprzątaczki, księgowi, mechanicy, budowlańcy, listonosze, lekarze, urzędnicy, naukowcy, biznesmeni…, a nawet księża.
Cóż takiego jest w tym całym MLM, że jest on takim magnesem dla tylu tak różnych od siebie ludzi?
Moim zadaniem odpowiedź jest bardzo prosta – Multi Level Marketing to po pierwsze wolność i niezależność pod każdym względem, a po drugie niczym nie ograniczone możliwości finansowe.
Nieograniczone możliwości finansowych to oczywiście się wielki atut, bo faktycznie MLM to jedyny biznes, który pod tym względem nie ma ograniczeń (dla tych, którzy mają “głowę na karku”), ale ta wolność, to już od jakiegoś czasu przestała mi się podobać.
Moim zdaniem, swoboda i wolność jest jak najbardziej OK, ale tylko dla normalnych i myślących ludzi, reszta musi czuć bat nad głową, bo inaczej wszystko spartoli.
Może trochę drastycznie to sformułowałem, ale czy nie jest to prawda?
Czy nie dla tego większość osób nie radzi sobie w MLM?
Śmiem twierdzić, że ta wolność i swoboda to podstawowy problem w MLM i nie rzadko jest ona przysłowiowym gwoździem do trumny dla ludzi, którzy nigdy nie powinni się tym biznesem zajmować, bo po prostu nie potrafią pracować z własnej i nieprzymuszonej woli. No cóż, ale nic na to nie poradzimy, MLM to przecież wolna przedsiębiorczość, i jeśli się komuś nie chce, to…
Ok., ale jak jest konkretnie z ta opłacalnością w MLM, komu się opłaca, a komu nie.
Powiem tak – dla mnie się opłaca, inaczej nie byłoby mnie tutaj… na tym blogu i nie “wymądrzałbym” się na ten i inne tematy.
Tak jak napisałem powyżej w MLM musowo musimy zacząć zarabiać szybko, bo inaczej zapał mija i 95% ludzi nie pociągnie tego biznesu dalej. Szybko to znaczy najpóźniej po 3 do 5 miesiącach.
Jeśli w ciągu tego okresu nie udaje się osiągnąć choćby zwrotu swojej inwestycji to coś jest nie tak.
Dla mnie są tylko 3 opcje:
1. Firma bądź jej produkt nie są dla mnie odpowiednie.
2. Ja jestem do “bani” i nie nadaje się do tego biznesu.
3. Osoba (Sponsor), która wprowadza mnie do tego biznesu jest do “bani” i zmarnowała mi tylko mój cenny czas.
Firma i produkt – Czy jesteś nowy czy też „stary” w tym biznesie zawsze sprawdź czy kierunek w jakim podąża firma, z którą chcesz się związać będzie zgodny z twoimi poglądami i zapatrywaniem. Czy osoby, które reprezentują firmę odpowiadają dla ciebie jako ludzie i czy są dla ciebie wiarygodni. Czy produkty, które dystrybuuje firma spełniają twoje oczekiwania, tzn. czy ich jakość i asortyment jest dla ciebie zadowalające. Czy według ciebie ich cena jest na odpowiednim dla poziomie. Po prostu zastanów się, czy jeśli TY sam byłbyś tylko klientem, czy kupowałbyś je na swoje własne potrzeby.
Niech ci nikt nie pierdzieli farmazonów, że MLM można robić bez względu na produkt, że tu liczy się tylko biznes. Według mnie kompletna bzdura…, co nie znaczy, że inni musza mieć podobne zdanie.
Jeśli skusisz się i wejdziesz do takiego MLM-u gdzie produkty nie będą tobie odpowiadały…, bo na przykład będą dla ciebie za drogie, to jeśli nawet uda ci się jakoś go rozkręcić, to prędzej czy później przyjdzie taki moment, że gdzieś tam na dole twoje struktury, ludziom zabraknie kasy na produkt i jak kostki domina twoja struktura zacznie się sypać.
Tak to już jest, że budując nasz biznes MLM, sponsorujemy do nie go w 90% ludzi podobnych do siebie, także podobnych i pod względem grubości portfela. Można więc łatwo wywnioskować, że jeśli tobie dane produkty wydają się za drogie to i twoi ludzie także będą mieli podobne zdanie i jeśli przestaną zarabiać nie kupią produktu, nawet na własne potrzeby.
Jeśli jednak wejdziesz do MLM-u gdzie produkty będą spełniały twoje oczekiwania pod każdym względem, nawet jeśli przestaniesz zarabiać, to i tak kupisz produkt na własne potrzeby, bo będziesz go potrzebował. Dokładnie tak samo zrobią twoi ludzi i ich ludzie… czyli biznes będzie się dalej kręcił.
Jeśli jednak postąpisz inaczej i wejdziesz do MLM-u tylko dla biznesu, kto wie może i uda cie się, ale na 100% będziesz musiał poświecić 3 razy więcej czasu i energii, niż gdybyś wszedł w MLM z produktem dla ciebie. Musisz się zastanowić czy stać cię na takie poświęcenie i ciągłą „orkę na ugorze”.
Ja jestem do bani – Przynajmniej 90% ludzi nie nadaje się do MLM-u i nic na to nie poradzimy.
Dla czego tak sadzę?
Aby to wyjaśnić należy zastanowić się najpierw, jakie cechy powinna mieć osoba, która najlepiej nadaje się do pracy w MLM-ie. Według mnie, powinna mieć trzy podstawowe cechy (rzeczy):
1. Chęci do nauki
2. Czas do nauki
3. Pieniądze, aby stać ją było na chęci i wolny czas do nauki
Jeśli komuś brakuje choć jednej z tych rzeczy, to szansa na sukces w MLM zmniejsz się dla takiej osoby o połowę. Oczywiście nie jest to reguła, ale w większości przypadków tak właśnie jest.
Znacząca większość społeczeństwa nie ma ochoty ruszyć nawet “małym palcem”, aby coś zmienić w swoim życiu, a gdzie im dopiero jakaś nauka w głowie. Wola tkwić dalej w swoim małym ograniczonym światku, w którym wszystko znają i wiedzą, że jutro nie przyniesie im żadnego niepotrzebnego zaskoczenia… bo i po co im jakieś tam zmiany.
Ci, którzy widzą, że taka egzystencja nie jest tym o czym marzą i chętnie skorzystaliby z jakiejś okazji, aby coś zmienić w swoim życiu, z reguły nie maja czasu, aby zacząć uczyć się czegoś nowego. Są zazwyczaj tak zapracowani, że nie mają nawet wolnych chwil dla siebie i swojej rodziny. Co gorsza sadzą, że aby mogli coś zmienić w swoim życiu, muszą po prostu jeszcze więcej pracować, aby zarabiać więcej pieniędzy. Według ich sposobu myślenia, to jedyna droga, aby zmienić swoje życie. Nauka dla większości z nich to strata czasu i pieniędzy, których i tak nie mają za dużo.
Mówiąc w prost chęci, czasu i pieniędzy brakuje znacząco większej części społeczeństwa, co jednocześnie oznacza, że do MLM nadaje się tylko mały odsetek z nich. I jak się to ma do ogólnie panującego w branży poglądu, że do MLM nadaje się każdy?
Moim zdaniem to totalny absurd.
Mój Sponsor jest do bani – Większość osób, które decydują się na działalność w MLM tak naprawdę nie ma zielonego pojęcia, jaką rolę powinien pełnić ich Sponsor. Co gorsza 90% tychże Sponsorów także nie jest świadoma, jakie obowiązki spadają na nich z chwilą, gdy za ich rekomendacją do współpracy w MLM wchodzi nowy człowiek.
O roli Sponsora pisałem już wcześniej m.in. w “Dobra rada” i “Może warto zweryfikować nasze metody sponsorowania?” więc nie będę się powtarzał, ale muszę z dużym naciskiem zaznaczyć, że dobry Sponsor to połowa sukcesu.
Kto jest tym dobrym Sponsorem?
Większość sądzi, że idealnym Sponsorem jest osoba, która w MLM działa od lat, posiada dużą organizację współpracowników i odnosi spektakularne sukcesy. Jest w tym sporo prawdy, bo przecież lata pracy, wielkość struktury i jej wyniki świadczą o tym, że potrafi sponsorować, nie może by inaczej, …ale czy taka osoba będzie dobrym Sponsorem dla nas?
I z tym może być własnie problem.
Czy taki odnoszący sukcesy Lider MLM będzie miał wystarczająco dużo czasu dla nas, na naszą naukę i wspólne działanie w początkowej fazie naszego biznesu?
Znam wielu, którzy “przewieźli się” na takich Liderach nie raz i nie dwa.
Powodem tego oczywiście nie był brak kompetencji tegoż Lidera, wręcz przeciwnie. Problem tkwił w tym, że Lider, który posiada pokaźną strukturę współpracowników, ma także spore obowiązki związane z jej obsługą (np. szkolenia) i nie zawsze daje rady wygospodarować sobie odpowiednią ilość czasu na indywidualną pracę z nową osobą.
Idealnym Sponsorem według mnie jest osoba, która nie koniecznie w biznesie MLM ma duży staż, nie koniecznie ma dużą strukturę, idealnym Sponsorem jest osoba, która zna odpowiedzi na nasze pytania, a jeśli nawet ich nie zna to jest w stanie szybko je zdobyć. Idealnym Sponsorem jest osoba, która aktywnie uczy się tego rzemiosła i potrafi przekazać swoje nauki innym i co najważniejsze chce to robić. Idealnym Sponsorem są osoby, które sukcesywnie wspinają się po stopniach swojej kariery w MLM, ale nie są jeszcze na szczycie.
Podjęcie współpracy z taką osobą jest gwarantem, że taki Sponsor dołoży wszelkich starań, aby pomóc nowej osobie i nauczy ją wszystkiego co sam już potrafi i czego nauczy się w przyszłości.
Reasumując temat opłacalności w MLM, moim skromnym zdaniem należy skupić się i wnikliwie rozważyć kilka podstawowych aspektów, które mają wpływ na to czy MLM będzie dla nas opłacalny:
1. Szukaj firmy, która w możliwie największym stopniu spełni twoje oczekiwania pod względem kierunku jej rozwoju, ludzi ją reprezentujących i produktów (usług) jakie dystrybuuje.
2. Zastanów się czy nadajesz się do tej branży (czy stać cię na MLM) i co najważniejsze czy osoby, których masz zamiar zaproponować współpracę też się do tego nadają.
3. Świadomie wybierz swojego Sponsora, bo od niego w dużej mierze będzie zależało, czy odpowiednio wystartujesz w tej branży i co za tym idzie, czy szybko zaczniesz zarabiać.
Jeśli w tych trzech aspektach popełnisz błąd, masz GWARANCJĘ, że twój MLM długo NIE BĘDZIE OPŁACALNY.
9 thoughts on “Czy MLM jest opłacalny… dla każdego?”
Witaj Stanisławie!
Ciekawie opisałeś bolączki MLM. W tym biznesie rządzą prawa biznesu i brak wiedzy oraz brak wytrwałości tworzy gorycz porażki. Osoby przystępujące do tego modelu biznesu który sam uważam za genialny, powinny się przygotować na zmianę o 180 stopni sposobu myślenia podczas budowania grupy marketingowej. Pomoc naszym ludziom jest niezbędna aby samemu wejść na wyżyny sukcesu co w polskich realiach pokutuje. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
Chyba po tylu latach w MLM nie załapałem , czy chcesz powiedzieć że MLM to jest produkt a nie ludzie ? Według mnie do ludzi nadaje się każdy , ja nie nadaję się do fabryki i owszem pracowałbym gdyby mnie zmuszono .
A produkt , jakby odczytuję że tańszy jest lepszy ?
Przecież inwestycja w 99% mlmów jest śmiesznie niska i do każdego najmniejszego handelku jest potrzebny człowiek ,zmysł zysku ,i produkt .Ponad to odnosząc się do MLM konsumpcja własna jest najczęściej opłacalnym wyborem i łatwo to policzyć i w właśnie dlatego MLMy to miliony ludzi .
Ja jestem w MLM dla pieniędzy , jest wiele świetnych firm i produktów to fakt , z tym ze kiedy Dobry nie tani wręcz produkt jest częścią składową całej polityki firmy i w konsekwencji używanie owegoż jest bardziej opłacalne niż tego taniego .Dla wszystkich i dla mnie i firmy .
Zgadzam z Tobą ze to nie każdy rozumie i od tego jest sponsor zaprosić , pokazać , wytłumaczyć , ale resztę to już jak z tym koniem co go do wodopoju można przyprowadzić , ale zmusić go do picia ….
… idę bo mam spotkanie 😀
Pozdrawiam .
Wojciech, oczywiście MLM to ludzie, masz 100% racji. Zresztą nie ma biznesu (przy najmniej ja takiego nie znam), który mógłby istnieć bez ludzi. Fabryka to też ludzie, a Ty jak twierdzisz nie nadajesz się do fabryki.
W pełni rozumiem Twój tok myślenia, ja też jestem w MLM dla pieniędzy, ale pieniądz bierze się z obrotu produktem i nie ważne czy będzie to marketing typowo konsumpcyjny czy też sprzedażowy, ktoś go musi kupić i za niego zapłacić.
Tak samo jak nie ma MLM bez ludzi, tak nie ma MLM bez produktu.
W artykule temat ceny przytoczyłem tylko jako jeden z przykładów i nic tam nie pisałem, że tańszy produkt jest lepszy do MLM. Wręcz przeciwnie, ja mam całkiem odwrotne zdanie, ale… No właśnie, ale nie wszyscy są tacy jak ja… i zapewne Ty.
Ważne żeby w pełni utożsamić się z produktem, znać jego walory i atuty, po prostu wiedzieć co się poleca, a na to nie ma innego sposobu jak własna konsumpcja od samego początku. Jeśli wyjdziesz z propozycją MLM-u, w którym produkt kosztuje tyle ile pół pensji osoby, z którą rozmawiasz nic ci nie pomogą argumenty typu, że to i tak ułamek kwoty jaką trzeba włożyć w otwarcie tradycyjnego biznesu, że ryzyko niepowodzenia jest znikome. W 90% tego typu argumenty nie działają choćby z tego powodu, że większość ludzi nigdy nie myśli o własnym biznesie a co za tym idzie nie rozważa kosztów z nim związanych. Dla nich liczy się cena, ile to będzie ich kosztować i kiedy im sie to zwróci.
Oczywiście można ograniczyć się do prezentacji samej szansy na biznes, a produkt potraktować drugorzędnie, jako coś co musi być, bo inaczej była by to piramida finansowa, ale czy jest to dobry sposób na biznes, śmiem wątpić.
Popieram!!! MLM to ludzie i pomoc im poprzez różne odmiany dźwigni finansowej zaś produkt i pieniądze są jedynie nośnikiem w strukturze. Nie pomniejszam samej roli produktów bardzo dobrych , skutecznych i często ekonomicznych lecz rasowy Lider może pochwalić się ilu ludziom w biznesie pomógł osiągnąć niezależność finansową… i o to chodzi i to daje dopiero satysfakcję.
Jasne, dźwignia finansowa to podstawowy atut marketingu sieciowego. Właśnie dzięki niej MLM z powodzeniem może konkurować i wygrywać z każdym innym biznesem, nie wspominając już o pracy na etacie.
Jednak aby ta dźwignia zaczęła działać musi powstać obrót, do którego niezbędny jest ten właśnie, jak mówisz nośnik.
Historia tej branży nie raz pokazała, że MLM-y oparte na produktach wątpliwej jakości i przydatności, kończyły swój żywot nadzwyczaj szybko… i nie pomógł im żaden fenomenalny plan marketingowy.
Niezależność finansowa zbudowana na tego typu MLM-ach, szybko może przeobrazić się w powrót do pracy na etacie… i tyle z niej zostanie.
Pełną satysfakcję możemy mieś tylko w tedy, jak widzimy, że miesiące czy też lata naszej pracy nie poszły na marne, a nasi ludzie z wdzięcznością kłaniają się nam na ulicy.
Wiem co masz na myśli Stanisław 🙂
kiedy zrobiłem pierwszy milion ( obrotu ) to nie było to wymyślone przezemnie ale poprostu skorzystałem z systemu , sprawdzonego systemu z produktem . Kiedy handlowałem złotem i diamentami to wiedziałem że to nie jest dla każdego a żyłem jak książe , i nie trzeba było mi tłumaczyć że każdy diamentów odemnie nie kupi .Tak samo jest z innymi super drogimi artykułami . Na wszystko jest klient i wszystko można sprzedać , jak obaj wiemy nawet i sposób na zarabianie , jeśli się to robi umiejętnie. Natomiast jeśli ludzie chcą żyć samą nadzieją na super sposób na łatwe pieniądze i myślą że MLM jest tą drogą to też życzę powodzenia . To konsekwencja , praca i nie patrzenie według mnie w górę na sponsora tylko w dół , co i jak możemy polepszyć u siebie aby wyeliminować u potencjalnego partnera jego obiekcje lub wyeliminować go z naszej gry , być może kto inny będzie dla niego odpowiedniejszy . Nie jest problemem moim zdaniem żaden drogi produkt lub słaby lub zły sponsor , bo to są tylko tłumaczenia człowieka który nie potrafi się zatrzymać na chwilę , przemyśleć co działa nie tak , naprawić i podjąć akcję . Bo to jest tylko biznes nic nadzwyczajnego , biznes który raz idzie tak a raz inaczej . To nie w Polsce moi drodzy są tacy sponsorzy jak myślicie , to jest tak samo wszędzie…. W Polsce mamy naprawdę super ambitnych ludzi , gotowych się edukować , podejmować ryzyko i mieć wizję . Szukanie winnych nie jest sposobem , przerabiamy to na codzień i na każdym kroku, a szukanie takich jak Stanisław moim zdaniem jest właściwym sposobem . Mój sponsor jak wspomniałeś wcześniej zarabia tak duże pieniądze że tu nie wspomnę , ale on zrobił to co miał zrobić i już , za mnie nie zrobi codziennie telefonu , itd…
Produkt “drogi” warty swej ceny jest sposobem na skuteczność , a papranie się z “grosz do grosza…” to nie ten przedział .
Każdy może handlować diamentami , skoro ja mogłem 😀 to że nie każdy ma pewne predyspozycje OK ,chirurgiem też bym nie chciał być z żadne pieniądze 😀 tak samo jest z MLM każdy może ale nie każdy będzie 🙂 zmiana ? poszukanie innego produktu ? wiemy ze to nie jest sposób , lepiej poszukać co musimy zmienić u siebie i odpowiedniego człowieka, a zresztą ja się dopiero uczę 😀
Wojtku, masz rację, nie powinniśmy przeceniać roli Sponsora. To czy odniesiemy sukces w MLM zależy w 100% od nas samych.
Ja i jak sądzę Ty, nie potrzebujemy “super Sponsorów” aby działać w tym biznesie i iść do przodu.
Przez te kilka lat mojej kariery w MLM, zawsze to ja sam wybierałem swojego Sponsora. Sam decydowałem kto ma mi w tym biznesie pomagać, ale nie chodzi tu o pomoc typu “prowadzenie za rączkę”. Sponsor w moim przypadku jest mi potrzebny tylko do przepływu informacji z góry, czyli potrzebuje przysłowiowego “łącznika z górą”, reszta to “moja brocha”.
Jednak Wojtku jest jeszcze jeden mały szkopuł – nie wszyscy są tacy jak ja.
Połowa moich obecnych partnerów biznesowych to osoby, które wcześniej nie miały nic wspólnego z MLM. Dla nich Sponsor pełni całkiem inną rolę niż dla mnie.
Gdybym sponsorując ich liczył na to, że oni będą mnie traktować tak, jak ja traktuje (wykorzystuję) swojego Sponsora to bym popełnił karygodny błąd. Im potrzebny jest Sponsor, który nauczy ich tego biznesu, nauczy ich nie popełniania błędów.
To o czym piszę w artykule o roli Sponsora odnosi się właśnie do takich osób (nowicjuszy) i im dobry Sponsor jest NIEODZOWNY.
Zresztą wszystko o czym piszę powyżej jest ewentualną poradą dla nowicjuszy, …także jeśli chodzi o produkt i wybór firmy.
It is perfect time to make a few plans for the long run and it is time to be happy.
I’ve read this publish and if I may just I wish to suggest you few attention-grabbing issues or suggestions. Maybe you can write subsequent articles relating to this article. I desire to read more issues about it!
I constantly spent my half an hour to read this webpage’s
posts daily along with a cup of coffee.